sobota, 9 maja 2015

Rozdział 18 - Ostatni dar od Elsy

 Następnego dnia wstałam rano. Ruszyłam zaspana do łazienki.
 - Cześć, Emma - mruknęłam na widok brązowowłosej dziewczyny
 - Królewna w końcu wstała? - zapytała z uśmiechem
 Bąknęłam coś w odpowiedzi i weszłam do łazienki. Ubrałam się w czerwoną koszulkę i ciemne jeansy. Rozczesałam platynowe włosy i zaplotłam w warkocz. Potem jednak go rozplotłam, bo stwierdziła, że tak będzie lepiej.
 Chwila, platynowe włosy?!
 Momentalnie oprzytomniałam. Byłam w drugiej postaci. Włosy w kolorze platyny, niebieskie oczy i jaśniuteńka cera.
 Po prostu O.M.G.
 Z sufitu zaczęły padać płatki śniegu, a podłoga zamarzła.
 - Elsa?! - zawołała Emma
 - Tak?! - odkrzyknęłam usiłując zamaskować rosnące podenerwowanie
 - Możesz się ogarnąć?! Chciałam założyć moją ulubioną bluzkę, ale ją zamroziłaś! - zamurowało mnie. Skąd ona to wie?
 Wyszłam z łazienki.
 - Skąd...
 - Po prostu wiem - przerwała mi - Orient! - zawołała i rzuciła we mnie czymś małym. Był to mój pierścionek. - Byłam ciekawa kiedy się zorientujesz - wyszczerzyła się - I nie pokazuj się w tej postaci Jack'owi. Nie zaakceptuje tego.
 - Jesteś jego siostrą, więc dlaczego nie chcesz by wiedział, że tu jesteś? - zapytałam wsuwając pierścionek na palec. Zestresowana wzięłam pierwszą z brzegu rzecz i zaczęłam się ją obracać w dłoniach.
 - Nie jesteśmy w najlepszych stosunkach. Ale zrobię wszystko, by go odzyskać - powiedziała z determinacją - Oddaj to - wyciągnęła do mnie rękę
 Spojrzałam na przedmiot w dłoniach. Okazał się onyksową bransoletą z dziwnym, pochyłem napisem. Przez chwilę te słowa nie miały sensu, ale potem je zrozumiałam.
 "Jeśli nie nakłonię nieba, poruszę piekło"
 Aż mnie ciarki przeszły. Odrzuciłam ją Emmie.
 - Dzięki - mruknęła
 - Dlaczego po prostu z nim nie porozmawiasz?
 - To skomplikowane - odparła - Za pierwszym razem chciałam rozmawiać, ale on mnie nie zaakceptował.
 - Chodź ze mną i może jakoś go przekonam - zaproponowałam, ale zignorowała mnie i znów zaczęła podśpiewywać
 - "There's a room where the light won't find you. Holding hands while the walls come tumbling down..."*
 Znowu to samo... Przewróciłam oczami i poszłam do parku. Jeden dzień szkoły sobie odpuszczę. Może dwa.
 No, góra trzy. I tak było mi trudno wyczekać całą noc bez niego.
 Był tam i czekał na mnie. Jego reakcja dzisiaj była inna. Za pierwszym razem był zszokowany, za drugim niepewny. Teraz jego oczy się śmiały na mój widok, a na ustach po raz pierwszy gościł prawdziwy uśmiech.
 Rozpromieniłam się na jego widok. Najchętniej rzuciłabym mu się w ramiona, ale nie byłam pewna jak zareaguje.
 Tak jak poprzedniego dnia, rozmawialiśmy o tym skąd mogłam go znać. Podczas rozmowy szkicowałam, a potem pokazywałam mu moje prace. Rozpoznawał każdą.
 - Kristoff. Olaf. Bałwan na sterydach - na to ostatnie parsknęłam śmiechem
 - Bałwan na sterydach? - zapytałam krztusząc się do śmiechu
 - Ona nazywała go jakoś inaczej... chyba Puszek. - na wspomnienie o tej drugiej Elsie oczy zaszły mu mgłą. Ścisnęłam jego dłoń na znak wsparcia. Spojrzał na mnie z wdzięcznością.
 Zobaczyłam, że na ziemi leży mój ołówek. Zrobiłam duży krok, by go podnieść, ale zachwiałam się. Jack złapał mnie chroniąc przed upadkiem. Odwróciłam się, chcąc mu podziękować i nagle znalazłam się w jego ramionach.
 W pierwszej chwili sprawiał wrażenie, jakby wcale nie chciał mnie pocałować. Jego usta spoczywały nieruchomo na moich. Potem objął mnie mocniej i przyciągnął do siebie, jego wargi zmiękły. Poczułam jego charakterystyczny zapach, lekko cytrynowy.
 Wplotłam palce w jego jedwabiste włosy, chciałam to zrobić od pierwszej naszej rozmowy. W uszach mi szumiało, byłam oszołomiona. Gdzieś na granicy świadomości odnotowałam, że pod jego bluzą coś zaczęło świecić błękitnym światłem.
 Nagle Jack odsunął się ode mnie, ale nie wypuścił z uścisku. Jedną ręko wyciągnął zza bluzy łańcuszek z zawieszką w kształcie lodowego serduszka. Gdy zamknął je w dłoni, światło przez nią nadal się przebijało.
 - Co to? - zapytałam cicho
 - Ostatni dar od Elsy. Resztkami sił utworzyła łańcuszek, a jej ostatni oddech, ostatnie słowa, przemieniły się w zawieszkę - powiedziała z dziwną nutą w głosie
 - Jakie?
 - Wrócę. Dla ciebie. - odparł melancholijnie. Wtuliłam się w niego, z on po chwili wahania odwzajemnił uścisk.

____________________
*- piosenki wykonawcy Lorde -  "Everybody wants to rule the world"

4 komentarze:

  1. Poprostu brak słów -EPICKIE (stoję i klaszczę xD) czekam na szybkiego nexta ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. WoooooooooooooooooW :3 ja cię.. wooooooow /)^.^(\

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za komenty :)
    Może mi ktoś następnym razem przypomnieć, żebym nie czytała komentarzy na lekcji? Bo ostatnio zaczęłam się uśmiechać na polskim, podczas oglądania sceny samobójstwa Julii (z fimlu "Romeo i Julia") i nauczyciel się zaczął dziwnie na mnie patrzeć...

    OdpowiedzUsuń